• Galeria Małysz
  • Red Bull Content Pool
05/10/2015

Trudny początek rajdu w Maroku

Już pierwszego dnia Rallye OiLibya du Maroc Adam Małysz przekonał się, jak trudne i wymagające są te zawody. Na najdłuższym, liczącym 370 kilometrów odcinku specjalnym wokół Zagory kierowca Orlen Teamu walczył nie tylko z rywalami, ale także ze swoim samochodem. Drobne usterki sprawiły, że rozpoczął rywalizację od 17. miejsca.

Pierwotnie poniedziałkowy odcinek miał mieć długość 330 kilometrów. Organizatorzy zmienili jednak jego przebieg i finalnie załogi przejechały o 40 kilometrów więcej.

Pierwszy z pięciu etapów tegorocznej edycji imprezy w Maroku wiódł przez bardzo zróżnicowane tereny. Początkowo trasa prowadziła po szybkich szlakach, przez wzniesienia, ale jej fragmenty miejscami przypominały tor przeszkód. Później uczestnicy musieli zmierzyć się z wydmami, przejechać kręte i kamieniste drogi, by na koniec przeprawić się przez góry. Dość niespodziewanie, w takich warunkach najlepiej poradzili sobie kierowcy jadący Toyotami. Najszybszy był Saudyjczyk Yazeed al-Rajhi, który o 17 sekund pokonał Władimira Wasiliewa z Rosji. Jadący z pilotem Xavierem Panserim Małysz stracił do zwycięzcy pierwszego etapu 20 minut i 7 sekund.

– Poniedziałkowy odcinek był bardzo trudny. Po przejechaniu 50 kilometrów złapaliśmy gumę. Po zmianie koła Xavierowi złamał się uchwyt odbiornika GPS. Musiał go przytrzymywać, a potem, by ułatwić sobie nawigację, wyrwał z mocowania. Jakby kłopotów było mało, wkrótce straciliśmy cały zapas płynu do spryskiwacza. Pył zalegający nad trasą tak zalepił nam szybę, że jechaliśmy jak we mgle. No ale cóż, to taki sport. Zawsze coś musi się dziać. Choć było ich trochę za dużo, przygody nas nie zniechęcają. Czujemy się dobrze. Mam nadzieję, że wtorek będzie naszym dniem – powiedział Małysz, który po raz pierwszy startuje w Maroku w zawodach zaliczanych do Pucharu Świata w rajdach cross country.

Wtorkowy etap traktowanej jako ostatni poważny sprawdzian przed Dakarem imprezy liczy 365 kilometrów. Odcinek specjalny ma 224 kilometry. Wyzwaniem ponownie będą wydmy, a także pułapki nawigacyjne na prowadzącej do nich części oesu.

Następny Poprzedni
05/10/2015