• Galeria Małysz
  • Red Bull Content Pool
18/01/2018

Debiut na mamucie w Oberstdorfie? Chodziło o to, by przetrwać

 

W kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich krótka przerwa, ale nie oznacza to odpoczynku od skakania. W czwartek po południu w niemieckim Oberstdorfie rozpoczynają się mistrzostwa świata w lotach narciarskich. To jedna z głównych imprez w tym sezonie. Druga po igrzyskach jeśli chodzi o rangę.

– Słyszałem kiedyś takie porównanie, że loty narciarskie są dla skoczków jak dla piłkarzy Liga Mistrzów. To wyższa półka, a radę dają sobie tylko najlepsi i najmocniejsi psychicznie. Loty w Oberstdorfie to wyjątkowe przeżycia. Dla mnie to miejsce jest szczególne, bo po raz pierwszy na skoczni mamuciej wystartowałem właśnie tutaj – mówi Adam Małysz.

Jak wspomina jeden z najbardziej utytułowanych zawodników w historii skoków narciarskich, tamta wyprawa z początku kariery w Pucharze Świata okazała sia dla niego bardzo emocjonującym doznaniem. I chwilami wcale nie były to pozytywne emocje.

– Mieliśmy jechać na te zawody z trenerem Pavlem Mikeską i Wojtkiem Skupniem. Bałem się strasznie. Można powiedzieć, że trząsłem portkami. Otuchy dodawał mi tylko fakt, że jedzie ktoś ze mną, Wojtek. Przed samym wyjazdem okazało się jednak, że plan się zmienił i będę sam. Wojtek nie wystartuje. Było to dla mnie trudne zadanie, z wielu powodów. Nie dość, że miałem debiutować na mamucie w wieku 17 lat, to nie miałem wsparcia znającego takie obiekty zawodnika z reprezentacji. „Wspierali” mnie za to koledzy Czesi, którzy przychodzili do mnie przed skokami i pytali: „Co, przyjechał cię tu Mikeska stracić?”. Brzmiało to niefajnie i nie dodawało otuchy. Ale cóż, trzeba było sobie poradzić – opowiada Wiślanin.

– Moje skoki, co tu wiele opowiadać, nie były zbyt piękne i dalekie. Raczej chodziło w nich o to, by przetrwać. Zaliczyć tego mamuta i nie zrobić sobie krzywdy. Pogoda była fatalna. Tory były przygotowane nieźle, ale mocno wiało i padał śnieg. Ten śnieg cały czas zasypywał rozbieg. Organizatorzy próbowali wymiatać go miotłami, ale nie za bardzo to im wychodziło. Ja startowałem za reprezentantem Szwajcarii Stefanem Zuendem. Uzyskałem 128 metrów. Na skoczni mamuciej. Po mnie skakało jeszcze wielu zawodników, a ja utrzymywałem się na drugim, trzecim miejscu. Więc łatwo sobie wyobrazić, co tam się działo. Widząc, jak wygląda sytuacja z warunkami, po pierwszej serii trener Mikeska stwierdził, że nie ma sensu ryzykować. „Pakujemy się i jedziemy do kraju” – zarządził. Po drodze usłyszeliśmy w niemieckiej stacji radiowej, że zawody zostały odwołane. Podjął więc dobrą decyzję. Nie warto było ryzykować. Ja byłem bardzo młodym zawodnikiem i cała kariera była dopiero przede mną – zauważa zwycięzca sześciu konkursów Pucharu Świata w lotach, który karierę zakończył z rekordem życiowym wynoszącym 230,5 metra.

Jedną z osób, które doradzały Małyszowi przed debiutem na skoczni mamuciej był trener Piotr Fijas – były reprezentant Polski specjalizujący się w lotach. W 1979 roku zdobył brązowy medal mistrzostw świata w lotach rozgrywanych w Planicy, a w 1987 roku ustanowił rekord świata w długości lotu. Poszybował 194 metry.

– Mówił, że kiedy skoczę i szybko wyląduję, mam przyjąć jak najbardziej opływową pozycję, by nie łapać wiatru. Bo przy tej szybkości kombinezon i narty zaczynają działać jak żagiel i unosić zawodnika. Mimo, że już nie leci, a jedzie. I miałem taką sytuację. Gdy spadłem na bulę, podbiło mi narty i podniosło mnie ponownie, dzięki czemu przeleciałem dobrych 20 metrów! Tylko dzięki sile wiatru! Trzeba więc cały czas pamiętać, że skocznie mamucie to nie przelewki. Przecież na takim obiekcie prędkość na progu dochodzi do 108 km/h. Na zeskoku, przy lądowaniu, to już około 140 km/h, jak na autostradzie. Naprawdę sporo. Szczególnie, kiedy jesteś zdany tylko na siebie, a chronią cię jedynie kask i kombinezon – podkreśla Adam Małysz.

 

Program mistrzostw świata w lotach w Oberstdorfie:

Czwartek,  18 stycznia
13:30 – oficjalny trening
16:00 – kwalifikacje

Piątek, 19 stycznia
15:00 – seria próbna
16:00 – pierwsza i druga seria konkursu indywidualnego

Sobota, 20 stycznia
15:00 – seria próbna
16:00 – trzecia i czwarta seria konkursu indywidualnego

Niedziela, 21 stycznia
15:00 – seria próbna
16:00 – pierwsza seria konkursu drużynowego

Podstawowe informacje o skoczni w Oberstdorfie:

Punkt HS: 235 m

Punkt K: 200

Rok konstrukcji: 1950

Rekordzista skoczni: Andreas Wellinger (Niemcy) – 238 m (5 lutego 2017)

 

Następny Poprzedni
18/01/2018